Poniedziałek, 04 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

W Ukrainie

Data publikacji: 2022-02-04 08:32
Ostatnia aktualizacja: 2022-07-24 21:43

W jednym ze swoich felietonów szczecińska pisarka i profesorka Inga Iwasiów napisała: „Właściwie dlaczego na Ukrainie jest sformułowaniem niepoprawnym – zapytała mnie ostatnio studentka. Wojna w Ukrainie, agresja na Ukrainę. Nawyki językowe trudno zmieniać, jednak niech pani sobie wyobrazi, że sąsiedzi jadą na Polskę jak na wyspę lub oderwaną prowincję. Na jakieś swoje kresy”. 

Trudno odmówić racji tej opinii. Choć „Wielki słownik poprawnej polszczyzny” z 2004 roku zaleca połączenie nazwy Ukraina z przyimkiem na i przestrzega, że mieszkać można na Ukrainie (nie: w Ukrainie) i jechać na Ukrainę (nie: do Ukrainy), to owo zalecenie nie wytrzymuje próby czasu. W zwyczaju językowym Polaków rozpowszechnia się połączenie nazwy Ukraina z przyimkami do/w: do Ukrainy i w Ukrainie, tak jak do Polski i w Polsce

Wydaje się, że powodują nami głównie względy polityczne. Sądzimy bowiem, że przyimek na towarzyszący nazwom państw sugeruje, że owe państwa są niesamodzielne, a przez to mniej ważne. Dlatego, uwzględniając sytuację polityczną, zaczęliśmy używać innych przyimków: do Ukrainy, do Białorusi, do Litwy, do Łotwy, w Ukrainie, w Białorusi, w Litwie, w Łotwie. Zauważmy jednak, że nasze starania dotyczą tylko tych czterech nazw. Nie mamy potrzeby, by dokonać takiej zmiany w połączeniach z nazwami Słowacja czy Węgry¸ choć to przecież także samodzielne państwa. W narodowym korpusie języka polskiego wyrażenie na Słowację znacznie przewyższa konstrukcję do Słowacji, choć częste jest połączenie: w Słowacji. Nic się nie zmienia w połączeniach z nazwą Węgry; wciąż jeździmy na Węgry i przebywamy na Węgrzech

Z tego wynika, że przyimek na stojący przed nazwami państw nie zawsze ma nacechowanie polityczne, a jego użycie może być motywowane także innymi względami. O jednym z nich niedawno pisałam, zainspirowana artykułem Renaty Przybylskiej „Przyimki i polityka”. Językoznawczyni dowiodła w nim, że wybór przyimka zależy od naszego sposobu postrzegania świata. Jeśli postrzegamy obiekt jako pewną centralną, zorganizowaną całość, to wybieramy przyimek w, a jeśli widzimy go jako obrzeże, to wybieramy przyimek na. Mówimy na przykład: w Małopolsce i w Wielkopolsce (bo to one stanowiły w przeszłości centrum władzy), ale na Śląsku, na Mazowszu, na Pomorzu, na Podhalu. Mówimy: w Ameryce, w Azji, ale tylko: na Antarktydzie, gdyż postrzegamy ją jako kontynent bardzo daleki.

Nie jest też prawdą, że połączenie przyimka na z nazwami państw ma oparcie w tradycji. Marek Łaziński w artykule „Przyimki na, w oraz do przed nazwami państw, krajów i krain. Historia i współczesne wahania normatywne” dowodzi, że w polszczyźnie końca XVIII wieku i XIX wieku przeważały połączenia do Ukrainy, w Ukrainie, a wyrażenie na Ukrainie upowszechniło się dopiero w wieku XX. 

Z tego wynika, że o wyborze przyimka decydują różnorodne czynniki: historyczne, polityczne, językowe, poznawcze. Każde połączenie: na Ukrainie, do Ukrainy, w Ukrainie jest uzasadnione i właściwe, choć z emocjonalnych względów wolimy dziś mówić: w Ukrainie.  

Ewa Kołodziejek