Poniedziałek, 04 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

Betonoza

Data publikacji: 2021-07-05 10:44
Ostatnia aktualizacja: 2021-07-06 15:36

W pechowym dla świata roku ubiegłym, naznaczonym pandemią lub – jak akcentują niektórzy – „plandemią’ – czytelnicy nie dostrzegli ważnej książki Jana Mencwela „Betonoza. Jak niszczy się polskie miasta”. Autor, tzw. aktywista miejski, ukazuje jak potężna grupa developerów, która podporządkowała sobie władze miast i miasteczek, niszczy ukształtowany przez wieki polski przyjazny ludziom pejzaż.

Dziś, gdy cenny stał się każdy metr gruntu, prywatny przedsiębiorca usiłuje stłoczyć na zakupionym placu jak najwięcej mieszkań. Planiści najpierw przewidują wkomponowane w przestrzeń parki, skwery, place zabaw, zostawiają miejsce na obcowanie ludzi z naturą, a potem za sprawą „niewidzialnej ręki rynku”, czyli porozumienia władz lokalnych z lobby budowlanym te przestrzenie służące spacerom mieszkańców i wentylacji miasta znikają, ustępując miejsca budynkom.

Taki model „modernizacji” miejskiej przestrzeni publicznej praktykowany jest od Tatr do Bałtyku i od Bugu do Odry. Odnoszę wrażenie, że instytucja miejskiego ogrodnika obecnie skupia się przede wszystkim na usuwaniu starych drzew. Tymczasem młode sadzonki usychają z braku wody… Jeżeli mimo to Szczecin wciąż jeszcze uchodzi za najbardziej zielone miasto w Polsce, jest to jedynie zasługą wiernych obrońców natury i wspierających ich mediów, oczywiście z „Kurierem” (red. Arletą) na czele…

Autor „Betonozy” swą obronę zieleni uważa za walkę ze zamianą klimatu… Zmian globalnych zatrzymać nie możemy, ale mamy szansę zachować naszą naturalną pelerynę z listowia drzew, do czasu nadejścia tzw. małej epoki lodowcowej.

Panuje dziś w całej Polsce brak szacunku dla miejsc wpisanych w pamięć lokalnych społeczności. Np. dla zysku lub chorej estetyki zabrano nam m.in. niegdyś modny szczeciński plac spotkań pod mozaiką „Kosmosu”. Budynek pierwszej nowej polskiej szkoły nazwanej imieniem „Maciusia I” zburzono, by „domknąć” nową dzielnicę dla bogaczy… Zaniedbane – jak niepodlewane sadzonki ogrodnika – wysychają też sentymenty do skromnych, ale własnych początków polskiego Szczecina. Z kolei w alei Papieża Jana Pawła II w miejsce pięknego, szlachetnego bruku ze szwedzkiego granitu kładzie się – modny, tani i mniej trwały biały chiński granit. Wcześniej zaś w Zamku Książąt Pomorskich wyrąbano dobre, założone w latach 50. solidne i trwałe marmurowe schody (to główny powód katastrofy budowlanej), by założyć nowe z chińskiego piaskowca. Projektant nie wiedział, że piaskowiec szybko się ściera …

Bywa, że za mądrymi i praktycznymi programami społeczników broniących zieleni i wolnych, dających oddech enklaw w przestrzeni miast stoją nieraz skrajne postulaty ideologiczne, ale to co zauważa i opisuje Jan Mencwel w swej „Betonozie” jest oczywiste dla każdego, kto ma oczy otwarte i myśli nie tylko o sobie.©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ