Wtorek, 19 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

Co zamiast kolumny?

Data publikacji: 2017-11-27 12:10
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

Na placu Żołnierza Polskiego w Szczecinie dobiega końca rozbiórka pomnika Wdzięczności. Wdzięczności nie tylko sowieckim sołdatom, ale także Polakom z I Armii Wojska Polskiego za wywalczenie Ziem Zachodnich ze Szczecinem włącznie. Na mocy wyroku IPN (inspektoratu poprawności myślenia?).

W obecnej sytuacji kraju – wcale nie tak prostej, jak wmawiają nam politycy przeciwstawnych opcji – warto skupić się na prawdziwym umacnianiu państwa, unikając nieprzemyślanych gestów na pokaz. Rozbiórka i przeniesienie na cmentarz monumentu dedykowanego żołnierzom Armii Czerwonej to akt jednak dość wyrazisty. Zatem sympatii tzw. prostych Rosjan na pewno nam to nie przysporzy. Natomiast w dobie ważenia się losów niemiłej nam inwestycji Nord Stream II da sygnał tym gremiom w Rosji i Niemczech, które począwszy od 1989 roku powoli, po cichu i konsekwentnie dążą do solidarnego zniwelowania wyrastającej między nimi przeszkody w postaci kraju między Bugiem, Odrą i Nysą. Tak było w dobie rozbiorów, a także między wojnami od Rapallo aż do paktu Ribbentrop – Mołotow.

Dziś z trudem odbudowujemy siły zbrojne, stawiamy na nogi skolonizowaną, przeżartą korupcją gospodarkę, przywracamy normalną, tradycyjną szkołę, podejmujemy walkę ze skostniałą kastą sądowniczą, zarazem opędzając się od ataków własnej i obcej sfory broniącej status quo.

Wspaniale, że uzupełniamy luki w narodowej historii. Czy wolno nam jednak wykreślać z pamięci pokoleń fakty, znaki dokumentujące naszą przeszłość, ale niepasujące do aktualnie lansowanej przez IPN wersji historii? Przez wieki walczyliśmy z wrogami z zachodu i wschodu. I w polskim pejzażu obecne są znaki tych zmagań. Cenzorzy poprawności myślenia chcą nas ich pozbawić…

Warto przypomnieć credo jednego z najstarszych mocarstw świata: Wielka Brytania nie ma stałych wrogów i stałych przyjaciół, ma jednak stałe interesy.

Jacek Kuroń, zdecydowanie nie mój bohater, wytrawny agitator i rewolucjonista, jest autorem doskonale sprawdzonej politycznej recepty: zamiast palić komitety, twórzcie własne!

Z kolei Stanisław Jerzy Lec w swych „Myślach nieuczesanych” radzi: burząc pomniki, warto zachować cokoły. Mogą się przydać.

W 1946 roku harcerze – uczestnicy zlotu „Trzymamy straż nad Odrą”, wśród nich wielu żołnierzy Szarych Szeregów AK, zaapelowało o wzniesienie na poniemieckim cokole pomnika Żołnierza Polskiego właśnie na placu Żołnierza!

Jest też pomysł nawet lepszy! Otóż kilkakrotnie w ostatnim ćwierćwieczu wybitni polscy historycy wyrażali opinię, że w ważnym punkcie polskiego Szczecina powinien stanąć monument Bolesława Krzywoustego, władcy, który Pomorze dla Polski zdobył i z pomocą św. Ottona – biskupa Bambergu – ochrzcił. Co stoi temu na przeszkodzie?

Pomysł uhonorowania Krzywoustego, najlepiej wraz ze św. Ottonem, na pewno by poparł prezydent Piotr Zaremba. A obecny prezydent? Cóż, wizualizacja przedstawiona przez magistrat zmierza raczej w stronę architektonicznego koszmarku w rodzaju kolejnej Frygi lub słynnej już w kraju alei kwiatowej bez kwiatów, za to ze „szklaną pułapką”.

Janusz ŁAWRYNOWICZ