Poniedziałek, 04 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

Czyżby finis Poloniae?

Data publikacji: 2023-04-17 11:42
Ostatnia aktualizacja: 2023-12-23 05:55

Zła passa w dziejach państwa polskiego nie słabnie. Nie słabnie presja od wschodu (dziwna, niepokojąca wizyta prezydenta Ukrainy), jak i z zachodu. Brukselska centrala, produkująca coraz bardziej oderwane od życia dyrektywy, zda się ze szczególną perfidią mierzyć akurat w nasz kraj. Niestety, ci którym osiem lat temu naród uwierzył i których powołał do władzy, zawiedli na całej linii.

Dokonali tego za zasłoną mniemanej pandemii… Wbrew solennym zapewnieniom, podpisali unijne cyrografy – „zielone (zgniłozielone)” godzące w suwerenność państwa i byt obywateli, burzące nadzieje na przyszłość. Jeden podpis polskiego premiera pod unijną ustawą „Fit for 55” zdegradował państwo o wielkich perspektywach do rzędu kraju podrzędnego, skazanego na zależność od rozwiniętych gospodarek Zachodu.

Tym aktem premier III RP zrzekł się – w naszym imieniu! – szansy eksploatacji bogactw naturalnych, rokujących samowystarczalność energetyczną na stulecia…

W ślad za tym nasi władcy zgodzili się na bezsens przymusowych gigantycznych modernizacji domów, na lawinę podatków, na bzdurne certyfikaty, nawet na rezygnację z samochodów spalinowych (!) – ideologiczne wymysły, których praktycznym celem jest ograbienie Polaków z własności. Czyli na powrót do epoki Bieruta… Oczywiście w imię powstrzymania zmian klimatycznych, zagrażających Matce Ziemi!

Brytyjczycy, wciąż czynni w koncercie mocarstw, w porę wyczuli pismo nosem, porzucając Unię. Nasi jeno dmuchali w zabawkową trąbkę…

Po kapitulacji w niemal każdej kwestii (zostały jeszcze lasy, no i sądownictwo) szef polskiego rządu, na usprawiedliwienie, oświadczył, że odmowa podpisu pod cyrografem klimatycznym oznaczałaby wyjście z Unii Europejskiej, a on tego nigdy nie zrobi…

Jak reaguje na takie dictum buńczuczny naród o ponad tysiącletniej tradycji państwowej – „królewski szczep piastowy”, przynajmniej od święta dumny ze swej historii?

Dwa tygodnie temu dziennik „Rzeczpospolita” opublikował wyniki ogólnopolskiego sondażu przeprowadzonego przez IBRIS. Uczestników badania zapytano: Czy polski rząd powinien ustąpić Unii Europejskiej w spornych kwestiach, aby dostać pieniądze z tzw. Krajowego Planu Odbudowy?

Aż 69,6 proc badanych odpowiedziało TAK; zaledwie 25,9 proc. odparło NIE.

Za ustępstwami było 72 proc. mężczyzn (prorocza Danuta Rinn!) oraz 67 proc. kobiet.

Osoby w wieku 30-39 lat (kwiat życia!) – 88 proc. TAK… Najmłodsi z badanych 20-latki (spiritus movens każdej społeczności!) – 72 proc. TAK, 60-latki – 79 proc. TAK.

Taki pejzaż polskiego społeczeństwa to jakby… spełnienie marzeń pewnego 17-latka, który ponad 30 lat temu w zupełnie innym sondażu opinii uznał „polskość za nienormalność”.

Mam jeszcze mikroskopijną nadzieję, że stanie się cud: ktoś podważy rzetelność badaczy z „IBRIS”, np. odkryje, że są to opinie tylko widzów TVN 24 (nie ma już chyba nic poniżej…)

Każdego, kto pomyśli głębiej, musi smucić tak nikłe przywiązanie współczesnych Polaków do wartości takich jak wolność, niezależność i narodowa duma.

Mnie osobiście najbardziej przygnębia wyzierający z wyników sondażu parobecki schemat myślenia – wiara, że ten bogatszy i silniejszy spełni obietnice (nagrodzi), jeśli pozwolimy sobie nałożyć obrożę i kaganiec! Czy kolejne pokolenie rodaków musi uczyć się na własnej skórze zasady, że niewolnika już nikt nie pyta o zdanie?

A do niedawna jeszcze (mimo katastrofalnego upadku czytelnictwa książek!) Polacy uchodzili za jeden z najinteligentniejszych narodów Europy. Było, minęło. Każda nacja w dziejach ma swój czas. Czy to już finis Poloniae? ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ