Rocznica pierwszej nowoczesnej konstytucji w Europie skłania do dumy z pięknego epizodu historii, ale też zadumy nad współczesnym, praktycznym wymiarem wolności.
Warszawski Teatr Powszechny, znany z pornowidowiska „Klątwa”, akurat w czas wielkopostny zaproponował premierę „Mein Kampf” według… Adolfa Hitlera (w opracowaniu niejakiego Jakuba Skrzywanka). W kraju, którego pejzaż i przynajmniej jedna trzecia dorosłych mieszkańców pamięta potworności wojny, taka oferta odruchowo budzi grozę. Tym bardziej, że w owym widowisku rodzina jednego z największych zbrodniarzy świata biesiaduje pod obrazem Matki Boskiej Jasnogórskiej – królowej Polski, tej, która ocaliła całą Europę przed pochodem komunizmu, i którą podczas Bitwy Warszawskiej widzieli na niebie atakujący stolicę bolszewicy (tysiące zeznań jeńców w archiwach parafialnych!).
Przesłanie sztuczydła poraża prymitywizmem. Zdaniem „twórców” spektaklu to katolicyzm wyhodował hitleryzm – nazizm, ludobójstwo. I nadal krajom tak „zacofanym” jak Polska zagraża… Mówią to bez ogródek: twórca „spektaklu” gazecie „New York Times” oraz dyrektor „Powszechnego”- Piotr Łysak korespondentowi „Jeruzalem Post”.
A że widowisko kończy orgia sztucznych i naturalnych pornonagusów, tłumaczy jeno to, że stołeczni artyści muszą dać folgę swym gustom.
Bezkresna jest wolność twórczości, głównie antypolskiej i antychrześcijańskiej. Pytam zatem ministra kultury, socjologa, dobrze znającego społeczne oddziaływanie paszkwilu: Jeżeli ta profanacja nie uraża głęboko uczuć religijnych (i patriotycznych) milionów Polaków, to co nią jest?!
Otóż takiej wolności nie mają zwolennicy obywatelskiej debaty o ważnych sprawach kraju i świata, choć powinien to być standard w państwie wyznającym wolność słowa. Oto przykład ze Szczecina.
W ubiegłym roku, w grudniu – miał przedstawić w naszym mieście wykład o stosunkach polsko-żydowskich znawca tematu prof. Jerzy Robert Nowak – historyk, politolog, wybitny hungarysta, krytyk wielu naszych rządów. Prof. Nowak kilka tygodni wcześniej zarezerwował na swój wykład jedną z sal na Uniwersytecie Szczecińskim, w Regionalnym Ośrodku Debaty Międzynarodowej. Czyż to nie świetne miejsce na szczerą, nawet ostrą dyskusję o Polsce i świecie!
Aliści kierownictwo ośrodka, czyli Ruch Kontroli Wyborów – Ruch Kontroli Władzy – zdawałoby się gremium szczególnie pilnujące wolności debaty publicznej – parę dni przed wykładem odmówiło lokalu na spotkanie. Prof. J.R. Nowak dowiedział się, że jego poglądy… nie podobają się partii rządzącej.
Zaiste osobliwy to „ruch kontroli władzy”. Znam taką wolność debaty i taką służalczą postawę z epoki PRL…
Komuniści otwarcie służący Moskwie byli jednak w swej postawie bardziej konsekwentni – nie świętowali hucznie rocznicy 3 maja… ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.