Wtorek, 19 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

Szyszko przegrał z disco

Data publikacji: 2020-02-03 11:21
Ostatnia aktualizacja: 2020-02-04 22:26

Choć to polskie głosy przesądziły o wyborze Niemki pani von der Leyen na szefa Komisji Europejskiej, dziś jej zastępczyni, Czeszka, pani Jourova, z uporem swego poprzednika Timmermansa zarzuca Warszawie brak „praworządności”. Grozi wstrzymaniem unijnych funduszy. Ostatnio zaś unijni urzędnicy chcą znów wstrzymać przekop Mierzei Wiślanej! Zatem ogłoszone przez naszego premiera „odrębne” porozumienie polskiego rządu z Brukselą, czyli kilka miesięcy folgi od radykalnego programu Zielony Ład – zaczyna się rozwiewać jak poranna mgła.

Tymczasem zaatakowana kornikiem Puszcza Białowieska, pozbawiona pomocy człowieka, umiera w coraz szybszym tempie. To efekt miękkiej kapitulacji rządu przed dyktatem unijnych urzędasów, akceptujących masową wycinkę zakażonych drzew w lasach Niemiec.

Wymiana skromnej i stanowczej Beaty Szydło na elokwentnego eurobankiera Mateusza Morawieckiego oznaczała zamianę prof. Jana Szyszki – przyrodnika i ekologa o światowej renomie, na posłusznego urzędnika.

To Szyszko jako organizator konferencji ekologicznej zaplanowanej na rok 2008 w Katowicach opracował harmonijny i umiarkowany program służący redukcji dwutlenku węgla w powietrzu, bez zamykania kopalń i elektrowni… Postawił na metodę zgodną z naturą: skoro dwutlenkiem węgla żywi się las, trzeba sadzić więcej lasów! I tę receptę jako minister środowiska realizował. Gdy w 2007 wygrała wybory PO, na żądanie Brukseli prof. Szyszkę zwolniono, a polską inicjatywę ekologii służącej ludziom wykpiono. Tak to i u nas rzetelna wiedza przyrodnicza przegrała z zalewającą cały zachodni świat skrajną ideologią „ekologizmu”.

W 2015 roku wydawało się, że pod rządami „dobrej zmiany” idea ekologii przyjaznej człowiekowi ma szansę się odrodzić. Niestety, po dwóch latach pod naciskiem UE, niesfornego Szyszkę zdymisjonowano.

Co najgorsze – odcięto profesora od mediów publicznych. Na sympozjum poświęconym ekologii przyjaznej człowiekowi w WSSM Ojca T. Rydzyka w Toruniu przypomniano dokonania profesora. Tam też wyszło na jaw, że ekipa medialna „dobrej zmiany” przez ostatnie dwa lata nie dopuszczała uczonego do udziału w publicznej dyskusji na ważne dla Polski tematy.

TVP jako główne medium publiczne jest zobowiązane do prezentowania poglądów, nie tylko pieszczochów władzy, ale przede wszystkim ludzi cieszących się społecznym uznaniem. I tenże publikator odmawia miejsca wybitnemu profesorowi, zarazem bez miary przyzwoitości szastając czasem antenowym na hałaśliwe spędy disco polo i nadgorliwe lansowanie skądinąd sympatycznego pana Zenka od „oczu zielonych”. Znaj proporcjum, mocium panie, red. Jacku K.!

Owszem, są w TVP także pozycje wręcz znakomite (publicystyka, studio Polska, turnieje wiedzy). Na szczęście. Bo ekran tv to pierwszy front walki o miejsce Polski na mapie i w sercach ludzi. ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ