Okazuje się, że są jeszcze na świecie niezależni badacze, broniący rzetelnej empirii przed ingerencją ideologii, lansowanych przez rządzących światem globalistów.
Oto w połowie czerwca tego roku grono włoskich uczonych – przedstawicieli nauk ścisłych – wystosowało do przywódców państwa apel o zaniechanie forsowania ideologii walki ze zmianami klimatycznymi opartej na hipotezie nigdy nieudowodnionej, że to działalność ludzi odpowiada za wzrost temperatury na Ziemi, a głównym sprawcą ocieplenia jest dwutlenek węgla emitowany przez przemysł i rolnictwo.
Apel opracowany z inicjatywy specjalisty w zakresie geologii stosowanej prof. Umberto Crenscientiego, wsparty przez prezesów wielu towarzystw naukowych, wzywa władze państwa, aby dostosowały politykę ochrony środowiska do opartej na wieloletnich obserwacjach wiedzy naukowej.
Teoria globalnego ocieplenia, wykorzystująca tendencyjnie zebrane dane, dawno trafiłaby na śmietnik, gdyby nie polityczne zapotrzebowanie globalistów, którzy uznali ją za użyteczne narzędzie do ograniczenia rozwoju ekonomicznego potencjalnych konkurentów.
Uczeni zwracają przy tym uwagę na potrzebę rzeczywistej redukcji produkowanych przez człowieka śmieci i toksyn, w tym bisfenoli, m.in. wszechobecnego plastiku. Natomiast dwutlenek węgla, który przez wyznawców ideologii globalnego ocieplenia oraz heroldów bezkompromisowej „walki ze zmianami klimatu” przedstawiany jest jako szkodliwy gaz cieplarniany, żadnym zanieczyszczeniem nie jest. Wręcz odwrotnie – jest przyjazny człowiekowi i niezbędny dla życia na Ziemi.
Wybitny polski fizyk prof. Mirosław Dakowski wytyka nadgorliwcom w tropieniu niewinnego CO2 brak logiki w myśleniu: pomylenie przyczyny ze skutkiem. Otóż większa emisja dwutlenku to skutek ogrzewania atmosfery przez Słońce, a nie przyczyna ocieplenia!
Klimat – konstatują uczeni w apelu – podlega zmianom cyklicznym mniej więcej co 1000 lat, a mają na to największy wpływ Słońce, Księżyc oraz oscylacja oceanów dokonująca się w cyklach dziesięcioletnich.
Obecne długofalowe ocieplenie rozpoczęło się w XVIII wieku podczas tzw. Małego Zlodowacenia i jeszcze potrwa. Natomiast co około 11 lat Słońce, na którym pojawia się więcej plam, operuje intensywniej.
Inaczej mówiąc: to natura rządzi klimatem, a nie człowiek.
Uczeni z Włoch – po raz pierwszy tak licznie i tak mocnym głosem wołają o rozsądek – respektowanie rzetelnej wiedzy i porzucenie tłumiących rozwój gospodarczy restrykcji w korzystaniu z surowców kopalnych oraz przymusu zastępowania tradycyjnych źródeł energii wiatrakami lub co gorsza energetyką atomową – „zeroemisyjną”, lecz drogą i bardzo niebezpieczną.
Tak jak czołówka niezależnych uczonych Italii, czekamy na reakcję rządzących u nich i u nas. W Polsce i całej UE. Ktoś wreszcie musi kiedyś powiedzieć głośno, że król jest nagi… ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.