Wtorek, 19 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

Układ zamknięty

Data publikacji: 2015-11-30 12:14
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:49

Od niespełna dekady stary układ obwarowany w wielu instytucjach państwa, a mający swój sztab w kręgu sejmowej opozycji (PO - Nowoczesna - PSL), osiąga szczyty histerii. Jakby zapomniał, że przegrana w politycznej rywalizacji oznacza nie tylko zmianę krzeseł w parlamencie. Kto pamięta, jak jeden z ministrów pouczał opozycję: chcecie zmiany - wygrajcie wybory i uchwalajcie swoje... Właśnie to czynią!

Wręcz wściekłość świeżo upieczonej opozycji budzi brak akceptacji nowego rządu dla wybranych przedwcześnie - wbrew regulaminowi - kilku sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ci sami, którzy świadomie złamali zasady, widząc, że ich następcy chcą sprawę odwrócić, krzyczą o bezprawiu. Stary chwyt na „łapaj złodzieja".
Nie dziwota, że lamentują, wszak tych dzisiejszych opozycjonistów świeżo oderwano od bardzo obfitego żłobu...

Skład sędziowski Trybunału Konstytucyjnego to kwestia kluczowa dla projektów ustaw. Konstytucja z 1997 roku w niejednym miejscu pozwala na różne interpretacje... Oto przykład, jak Trybunał skutecznie storpedował odnowę sądownictwa podjętą przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. 

Większość w naczelnym organie naszej Temidy - Krajowej Radzie Sądownictwa - mają prezesi sądów, co sprawia, że w polskim sądownictwie prezesi nadzorują sami siebie! 
Zgodnie z PRL-owską tradycją pokutującą w tej sferze, wybory do rady odbywają się zwykle w trybie jawnym, bo w kręgach sędziowskich niewielu jest samobójców, którzy ośmielają się zażądać głosowania tajnego... Wszak sądy dyscyplinarne ścigają za różne drobiazgi. Słowem sędzia pracuje i awansuje pod warunkiem, że podziela zdanie prezesa. W 2006 roku, aby pozwolić odnowić się temu środowisku - otworzyć drogę nowym kadrom, z inicjatywy Lecha Kaczyńskiego powstała ustawa zakazująca prezesom sądów udziału w KRS, aby dać szansę nowym młodym kadrom. 

Trybunał Konstytucyjny w składzie postkomunistycznym - na przekór klasycznym zasadom prawa - uznał jednak, że taki zakaz jest zamachem na... równość obywateli, krzywdzi bowiem prezesów! 

Na mocy tego gardzącego logiką orzeczenia KRS jest nadal konfederacją prezesów, którzy kontrolują się sami, konserwując fatalnie funkcjonujący system.

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, choć bezpartyjni, mają poglądy polityczne. Są w konstytucji postanowienia pozwalające na różne interpretacje, a zatem nie jest obojętne, jaka większość parlamentarna wybiera ich na tę ważną funkcję. O tym zaś decyduje regulamin sejmowy określający terminy wyboru członków TK, który rządząca do niedawna większość złamała. Stąd logiczna konieczność 
przywrócenia status quo ante. 

Janusz Ławrynowicz